Na świecie na depresję choruje ok 350 milionów ludzi, w Polsce 1.5 miliona. Dwa razy więcej kobiet choruje na depresję niż mężczyzn, a diagnozowana jest najczęściej między 20. a 40. rokiem życia.
Depresja jest ciężką chorobą należącą do zaburzeń nastroju, ma wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Problematycznym może być ustalenie, gdzie kończy się przygnębienie i smutek, a gdzie zaczyna depresja. Dzieje się tak, ponieważ depresja może mieć „dwie twarze”. Stereotypowo wyobrażamy sobie osobę chorą na depresję jako smutną, przygnębioną, płaczliwą, która nie ma siły wyjść z łóżka i pójść do szkoły czy pracy. Wcale nie musi tak być, możemy być na pozór bardzo szczęśliwymi ludźmi, a w rzeczywistości czuć pustkę i bezsens, który kryjemy pod uśmiechem.
Przy okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją, który obchodzony jest 23 lutego, warto poszerzyć swoją wiedzę na temat choroby i przyjrzeć się uważnie sobie, ale również bliskim i znajomym z naszego otoczenia. Bywa tak, że ludzie sami przed sobą nie chcą przyznać, że mają problem, albo nie potrafią go nazwać. Wydaje im się, że są bardziej zmęczeni, być może przez brak witamin, albo mają trudności ze snem, nic ich nie cieszy i tłumaczą to ciężkim czasem w pracy czy szkole.
Rzeczywiście może tak być, każdemu z nas zdarza się tak zwany „gorszy dzień”, odczuwamy wtedy spadek samopoczucia i jest nam po prostu źle. Problem zaczyna się wtedy, kiedy ten stan trwa coraz dłużej, a lepszy czas dla naszego samopoczucia nie nadchodzi.
Światowa Organizacją Zdrowia przedstawia kilka symptomów, jeśli rozpoznajesz pięć spośród nich u siebie i występują one co najmniej 14 dni, koniecznie zgłoś się po pomoc:
- większość dnia odczuwasz smutek, pojawia się też płaczliwość,
- nie czujesz zainteresowania wykonywaniem codziennych czynności i nic cię nie cieszy,
- niemal każdego dnia czujesz zmęczenie,
- zauważasz, że twój apetyt się zmienił, dostrzegasz utratę bądź przybycie kilogramów,
- doświadczasz bezsenności lub nadmiernej senności,
- odczuwasz podniecenie lub niepokój i inni również zwracają na to uwagę,
- towarzyszy ci napięcie,
- masz poczucie bezsensu, bezużyteczności czy poczucia winy,
- pojawia się problem z podejmowaniem decyzji oraz trudność ze skupieniem uwagi a zadania, które wydają się proste, stają się niemal niemożliwe do wykonania,
- myśli o śmierci i samobójstwie.
Nie lekceważmy takich objawów i myśli, przede wszystkim nie wstydźmy się ich.
Warto pamiętać, że dziecięca depresja różni się od depresji osoby dorosłej. U dzieci depresja może objawiać się również: smutkiem, przygnębieniem, płaczliwością, brakiem koncentracji, ospałością, apatią, wycofaniem z aktywności, trudnościami ze snem, niskim poczuciem własnej wartości, somatyzacją – trudną do zdiagnozowania w kontekście medycznym, objawia się np. bólami brzucha/głowy, omdleniami, itp. Pojawić się może również: postawa buntownicza, pogorszenie ocen, zaniedbywanie higieny osobistej, lęk oraz niepokój, nagły wybuch agresji, autoagresja, omamy (słuchowe, zapachowe czy wzrokowe), myśli rezygnacyjne i nadmierne zainteresowanie tematem śmierci. Zdarza się tak, że rodzice komentują, iż nie wiedzą, co dzieje się z ich dzieckiem, nagle stało się niegrzeczne, pyskuje i źle się uczy, zachowuje się inaczej niż zawsze. Depresja dziecięca i depresja u dorosłych może mieć też „drugą twarz” i chować się za pozorną siłą. Dziecko zaczyna uszczęśliwiać wszystkich, ale płacze w samotności, pojawia się duże poczucie humoru, przyjemne i ciekawe czynności nie sprawiają satysfakcji, dzieci wykonują swoje obowiązki, ale kiedy się temu przyjrzymy, zauważymy, że nie ma w tym zaangażowania. Dzieci mogą też maskować swoje uczucia po to, żeby nie obciążać dorosłych tym, co przeżywają. Przyczyny depresji mogą być biologiczne, psychologiczne lub środowiskowe. Jeśli chodzi o przyczyny biologiczne, mogą być one uwarunkowane czynnikiem genetycznym (mamy wiedzę na temat tego, że ktoś w rodzinie chorował na depresję). Psychologiczne mogą być cechami osobowości np. niska samoocena, nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach stresowych, brak poczucia bezpieczeństwa itp. Czynnikiem środowiskowym może być np. rozwód rodziców czy utrata bliskiej osoby. Może właśnie w takich sytuacjach warto zastanowić się, czy dziecko nie cierpi na depresję.
Jeśli czujemy, że coś się w nas zmienia, albo że z kimś bliskim coś złego się dzieje, należy reagować. Choroba może dotknąć każdego z nas i z pewnością nie jest to powód do wstydu. Dbajmy o siebie, bądźmy dla siebie dobrzy i nie bójmy się prosić o pomoc, proszenie o nią jest sposobem radzenia sobie, a nie słabością. I pamiętajmy, że pokazywanie emocji jest naszą siłą.